Wardęga i Konopskyy znów zabrali głos. „Sprawa Stuu to tylko wierzchołek góry lodowej”
Sylwester Wardęga 3 października opublikował w serwisie YouTube film na temat groomingu w środowisku polskich twórców internetowych. W trwającym prawie pół godziny materiale przedstawił wyniki śledztwa przeprowadzonego we współpracy z właścicielem kanału Konopskyy. Sprawa została nazwana Pandora Gate i wspomniano w niej o Boxdelu, Dubielu i Fagacie.
W sprawie wypowiedzieli się premier Mateusz Morawiecki, lider największej partii opozycyjnej Donald Tusk, a także prokurator generalny Zbigniew Ziobro. 5 października 2023 roku polska Policja poinformowała, że wszczęła śledztwo w sprawie.
Nowe fakty ws. Pandora Gate
Kilka dni później kolejne informacje w sprawie przekazał inny celebryta Konopskyy. W ponad godzinnym wideo mówił nie tylko o oskarżeniach formułowanych w kierunku Stuu, Boxdela i Dubiela, ale także DJ Pallaside, Verteza, Vojtaza czy Dissowskiego.
Z nagrania wynika, że od lat wspomniani influencerzy ze swoimi dużo młodszymi, a przede wszystkim nieletnimi fankami, prowadzili z nimi dwuznaczne rozmowy. Konopskyy zwrócił też uwagę na osoby, które przez lata kryły całą tę sytuację i sprawców. Były jednak dziewczyny, które już wtedy próbowały zwrócić uwagę na tę sytuację. Jedną z nich była Justyna Sukanek, która już wcześniej zgłosiła sprawę do służb, ale bez dowodów i kontaktów do wykorzystanych dziewczyn, nic nie mogli zrobić. W najnowszym wpisie Wardęga nawiązał także do niej.
„Przekazaliśmy wszystkie dowody w sprawie #PandoraGate do prokuratury. Teraz już wszystko w rękach odpowiednich służb. W 2020 Justyna Sukanek zgłosiła sprawę na komisariacie niestety wtedy bez odpowiednich dowodów i bez namiaru na dziewczyny sprawy nie ruszono” – czytamy pod wspólnym wpisie Wardęgi i Konopskyy'ego.
Wardęga i Konopskyy znów zabrali głos
W dalszej części youtuberzy podkreślili, że mają wielką nadzieję, że tym razem „będzie inaczej”. „Przygotowaliśmy obszerny materiał dowodowy i z tego co wiemy, codziennie przesłuchiwani są kolejni świadkowie. Sprawa Stuu to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Teraz czas złapać oddech i odpocząć psychicznie, a potem jeśli starczy nam sił i odwagi trzeba będzie przejrzeć wnikliwie wszystkie maile i wiadomości. Drugi rozdział Pandory wygląda niestety jeszcze gorzej” – możemy przeczytać.